Do nietypowej akcji ratunkowej doszło wczoraj (w środę) po południu. Dyżurny człuchowskiej policji otrzymał zgłoszenie, że na jednej z posesji w Czarnem schował się lis z łapą zatrzaśniętą we wnykach. Sprawą zajęła się dzielnicowa z Czarnego, asp. Emilia Rokita. O pomoc policjanci poprosili także Karola Krasienkiewicza - pracownika TOZ i znanego w okolicy ze swoich działań miłośnika zwierząt.
- Przestraszony lis na widok ludzi próbował uciec z posesji, jednak utknął między szczebelkami bramy, co ułatwiło zdjęcie mu z łapy metalowego potrzasku. Po uwolnieniu zwierzę zostało zabrane do weterynarza, a stalowe urządzenie do kłusownictwa zabezpieczone przez policjantkę. O zdarzeniu została powiadomiona również straż leśna.
- relacjonuje Sławomir Gradek, rzecznik prasowy człuchowskiej policji.
Policja przypomina, że używanie takich urządzeń jak wnyki, potrzaski i sidła w celu schwytania dzikiej zwierzyny to poważne przestępstwo, za które można trafić nawet na pięć lat do więzienia. Kłusownictwo to wciąż poważny problem - reagujmy, gdy zauważymy ślady takiej działalności.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?