Chyba wszystkim, nawet tym, którzy w Czarnem nie mieszkają, a bywają tu jedynie od czasu do czasu, miasteczko kojarzy się z czołgiem T-34, ustawionym dokładnie naprzeciwko budynku gminy. Na starych zdjęciach w miejscu, gdzie postawiono czołg widać jednak obelisk. Za nim mur. Ten mur jeszcze kilka dni temu można było zobaczyć w tym miejscu, gdzie stał prawdopodobnie blisko 100 lat. 28 marca rozebrano go jednak. Wówczas o pomniku mogli usłyszeć niemalże wszyscy mieszkańcy Czarnego.
- Ten pomnik był świadectwem historii Czarnego - mówi mieszkaniec miasta, który zadzwonił do nas w piątek rano. - To, że burmistrz i radni pozwolili go zburzyć, to skandal, którym powinny zainteresować się media ogólnopolskie.
Co takiego krył w sobie pomnik - mur? Jak się dowiedzieliśmy - wmurowane w niego były kamienie z nazwami niemieckich landów. Pomnik upamiętniał między innymi tych, którzy budowali linię kolejową. Problem polega jednak na tym, że ci, którzy go rozbierali mogli nie widzieć żadnych napisów.
- To nie funkcjonowało jako pomnik - mówi Piotr Zabrocki, burmistrz Czarnego. - Ten mur został rozebrany bo te napisy nie były widoczne. Zostały zaklejone przez komunistów. Z tego, co się orientuję w tym murze było sześć kamieni, na których był napis. Ja sam u siebie w biurze mam jeden z nich. Teraz musimy wykonać mozolną pracę, żeby odsłonić te napisy. One prawdopodobnie zostały zaklejone jakąś smołą i pokryte betonem. Chcemy to odzyskać i zachować jako świadectwo historii.
Więcej informacji na ten temat w najbliższym wydaniu "Dziennika Człuchowskiego".
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?