Amelka urodziła się zgodnie z terminem. Uzyskała 10 punktów w skali Apgar. Ciąża przebiegała prawidłowo. Amelka miała nawet robione badania prenatalne, bo jej starszy brat Maciek miał wadę rozwojową serca.
- Gdy dziewczynka skończyła rok, zaniepokoiło mnie, że wprawdzie staje na nogi, ale nie puszcza się, nie chodzi za rączkę i stawia stopy do środka
– mówi Ania Kuczępa, mama Amelki. - Potem się dowiedziałam, że to stawianie stóp nazywa się stopą końskoszpotawą.
Pół roku później pojechali do ortopedy. Wiadomość, którą tam usłyszała, była jak cios obuchem w głowę. „Pani córka ma mózgowe porażenie dziecięce. Dziewczynka nigdy nie będzie chodzić, a siedzieć będzie z trudnością”. Po komplecie badań w Bydgoszczy diagnoza była jeszcze bardziej szczegółowa. Mózgowe porażenie dziecięce pod postacią diparezy spastycznej.
Mama się nie poddała. Natychmiast zaczęła się rehabilitacja, która przyniosła niestety tylko małą poprawę. Dziewczynka już się wybierała na przycięcie ścięgien Achillesa, gdy pani Ania usłyszała o operacji rizotomii grzbietowej. Polega ona na przecięciu nerwów, które odpowiadają za spastykę.
- Po czterech miesiącach siedzenia na telefonie udało mi się dodzwonić do profesora Sagana do Szczecina – wspomina mama Amelki.
Szóstego listopada 2018 roku doszło do operacji. Potem przyszedł czas jeszcze intensywniejszej rehabilitacji. Głównie w Zabajce pod Złotowem.
- W zeszłym roku mieliśmy osiem turnusów
– opowiada pani Ania.
Po operacji Amelka musiała na nowo nauczyć się siadać i raczkować. Teraz dziewczynka stopy stawia już prosto. Zaczyna chodzić przy trójnogach. Postęp jest bardzo duży.
- Jeszcze jest dużo pracy przed nami, bo Amelka kompensuje sobie ruchy w ramionach, tam wkłada całą siłę
. – mówi mama.
Konieczna jest ciągła rehabilitacja dziewczynki. Po to żeby kiedyś mogła sama pójść do toalety, sama się wykąpać, czy przejść z klasy do klasy. Pani Ania pracowała w banku. Musiała zrezygnować z pracy. Tata dziewczynki wyjechał do Niemiec do pracy w budowlance. W domu jest pięć razy w roku. Musi zarobić na leczenie córeczki. Rok temu rodzina wydała na samą rehabilitację, bez kosztów sprzętu, około 50 tysięcy złotych. Całe szczęście, że „Debrzno Pomaga”.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?